Jak niestety wszyscy wiemy nuda w środkach transportu komunikacji miejskiej jest nieunikniona. Nie zawsze bowiem (zwłaszcza, gdy trzeba walczyć o kawałek rurki do trzymania) mamy warunki żeby przykładowo poczytać książkę. Wtedy właśnie część pasażerów może oddać się rozrywce serwowanej przez Bus Tv.
Na tyle, ile zdążyłam prześledzić krakowską telewizję autobusową od kiedy mieszkam w grodzie Kraka mogę stwierdzić, że niestety idzie ona w coraz gorszym kierunku. I nawet jeśli nigdy nie serwowała niczego, co spotkałoby się z większym zainteresowaniem, to teraz można w niej zobaczyć niemal jedynie reklamy miejscowych gabinetów stomatologicznych, sklepów papierniczych itp.
Początkowo emitowano krótkie filmiki z mini lekcjami języków obcych. Wprowadzono też akcję „Bądź życzliwy”, która miała promować uprzejmość i zachowanie kultury osobistej wśród pasażerów. Nieraz można było też zobaczyć reklamy telewizyjne, niektóre nawet nienajgorsze, ale siłą rzeczy tracące wiele z racji braku dźwięku. Oto przykład:
Oprócz częstych reklam, w przewijającym się na dole ekranu czerwonym pasku można by przeczytać co ciekawego wydarzyło się w kraju lub na świecie. Można by – gdyby nie pojawiały się w nich błędy merytoryczne, zbyt lakoniczne komunikaty, z których naprawdę nic nie wiadomo i które zmieniają się za szybko albo po prostu nieaktualne już wiadomości. Swego czasu pasażerowie mogli też poczytać sobie długą listę automatów KKM – pasjonujące.
Moim zdaniem zdecydowanie za mało pojawia się w telewizji autobusowej choćby informacji o wydarzeniach kulturalnych w mieście. Sama Bus TV nie jest złym pomysłem, ale jakość komunikatów, które możemy w niej zobaczyć pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
Cóż, z jednej strony nie można oczekiwać wiele od telewizji bez dźwięku, pokazywanej w zatłoczonych często autobusach. Z drugiej jednak, pamiętam, że kiedyś, przez pewien czas, w busTV pojawiały się plansze komiksowe polskich twórców. Proste, dość mocno metaforyczne opowieści bez słów. I fragmenty krótkich filmów z Chaplinem. I wychodziło to całkiem nieźle. Cóż się z tym stało?
Ale z drugiej strony, gdyby do Bus TV dodano dźwięk zaraz pojawiłyby się głosy, że to tylko przeszkadza, że się nie da rozmawiać, itd. Nie dogodzisz społeczeństwu.
Ale mi nie chodzi o to, żeby do telewizji autobusowej dodawać dźwięk. Po prostu to, co jest pokazywane powinno być dostosowane do emisji w wersji niemej. Jak choćby wspomniane przez Vivaldiego fragmenty filmów Chaplina.
Płynąc wraz ze strumieniem telewizyjnym, który prędkością zmian przypomina raczej wartką rzekę, a ogromem treści ocean, będziemy zarzucać koTVicę i zatrzymywac się przy programach i zjawiskach, które zasługują naszym zdaniem na poświęcenie im uwagi.
Cóż, z jednej strony nie można oczekiwać wiele od telewizji bez dźwięku, pokazywanej w zatłoczonych często autobusach. Z drugiej jednak, pamiętam, że kiedyś, przez pewien czas, w busTV pojawiały się plansze komiksowe polskich twórców. Proste, dość mocno metaforyczne opowieści bez słów. I fragmenty krótkich filmów z Chaplinem. I wychodziło to całkiem nieźle. Cóż się z tym stało?
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony, gdyby do Bus TV dodano dźwięk zaraz pojawiłyby się głosy, że to tylko przeszkadza, że się nie da rozmawiać, itd. Nie dogodzisz społeczeństwu.
OdpowiedzUsuńAle mi nie chodzi o to, żeby do telewizji autobusowej dodawać dźwięk. Po prostu to, co jest pokazywane powinno być dostosowane do emisji w wersji niemej. Jak choćby wspomniane przez Vivaldiego fragmenty filmów Chaplina.
OdpowiedzUsuń